sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 2 seria 2

- Nikomu nie powiem- i poszła w przeciwną stronę.
Wstałem i poszedłem do jadalni. Nie wiem dlaczego, ale wiedziałam że tam są. Wszedłem do pomieszczenia. Ujrzałem jakąś kobietę i mężczyznę. Obok nich siedziała Emma z Niną.
-Choć wiem skąd mam te loki.- uśmiechnąłem się.
-Synku!!!- Nagle ta kobieta wstała i przytuliła się do mnie. Nie wiedziałem co powiedzieć, przypomniałem sobie nagle o Penny. Jest tak do niej podobna.Wtedy usłyszałem głos mężczyzny: 
-Saro, bo go udusisz...
-Oj, przepraszam cię. Martin co ci jest?
-Mam na imię Dan nie Martin. Proszę pani.
-Dan nie bądź taki oficjalny. - powiedziała Nina i podbiegła do mnie.
-Jak to masz na imię Dan??? Przecież my nazwaliśmy cię Martin, a twoja siostrę Carla.- powiedział mężczyzna.
-Moja siostra ma na imię Penny, a ja mam na imię Dan. Proszę nie przezywać nas. We wszystkich nasze papierach mamy te imiona i tak ma zostać.
Zapadła napięta cisza. Wtedy to do jadalni wszedł wujek.
-Dan tu jesteś! Szukałem cię! OOO,Dzień dobry. Z kim mam przyjemność?
-Sara i Justin White.
-Oliwer Clark. W czym można służyć?
-Jesteśmy rodzicami Martina i Clary.
-Mam na imię Dan. Dan Clark. A moja siostra to Penny Clark. Mówiłem już państwu.
-Dan nie przesadzaj. Przepraszam za jego zachowanie. Jakby to powiedzieć jestem jego wujkiem. Miał ciężki dzień. Może jutro będzie w lepszym humorze. Emma was zaprowadzi do pokoi gościnnych, a ja się nim zajmę. Nino, Danie chodźcie pora iść spać.
Wyszliśmy i wtedy dostałem kazanie od mojego wuja. Mówił żebym był miły itp. i itd. Miałem już dość. Wziąłem Ninę na ręce i skręciłem w stronę pokoi dziewczyn. Trochę mi się zeszło zanim wszedłem do pokoju Penny. W tym czasie Nina zasnęła mi na rękach. Położyłem ją na łóżku i wtedy zobaczyłem jakąś kopertę. Podpisaną "Dan Clark". Otworzyłem ją szybko, a tam ujrzałem:

Witaj, Danie.
Co tam u ciebie? Doszły mnie słuchy że przyjechali rodzice. U Penny wszystko dobrze. Jest po prostu cudowną królowa ciemności. Wiem to cię załamało. Przysyłam ci mały prezent. Abyś mógł powspominać stare dobre czasy. 

Nolan.

Serce mi stanęło. Znowu tu był. Ale jak. Poczułem wtedy lekki oddech przy mojej szyi. Byłem już gotowy do zaatakowania, kiedy usłyszałem znany mi dobrze głos:
-Nędzna szumowina. Chce cie tylko zdołować. Nie liczy się z nikim.- wtedy z koperty wypadł medalion Penny.
-Mej, ja się boję.
- Nie bój się jestem przy tobie.- wtedy to przytuliła mnie mocno.
-Podniosłem medalik i wtedy wiedziałem co robić. Złapałem Mej za rękę i powiedziałem ciche choć. Poszła za mną bez słowa. Czułem że mam w niej oparcie. Szliśmy tą samą drogą co kiedyś prowadziła mnie Penny.

DO KSIĘGI ŻYCIA.

~*~
Rozdział średniej wielkości. W następnym tygodniu nie będzie rozdziału ponieważ:
1. Mam wycieczkę 3 dniową.
2. Premiera: Igrzysk Śmierci: W pierścieniu ognia.
Zobaczymy się wkrótce. Siema.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz