niedziela, 27 kwietnia 2014

Epilog


Mężczyzna wyszedł ze swojego biura. Miał dość podpisywania tych samych dokumentów. Niedługo znowu zaczyna się rok szkolny. Znowu w jego szkole będą tłumy nadnaturalnych. Jego młodsza siostra jest Łowcą i będzie w tym roku pisać elgarnor. Wyszedł z budynku i skręcił w prawo. Miał trochę czasu za nim dojdzie, aby powspominać. Piętnaście lat temu stracił bliźniaczkę, wuja i rodziców. Nadal za nimi tęsknił, ale czas wyleczył rany. Zaraz po tym bagnie napisał miesiąc później elgarnor. Zdał go najlepiej ze wszystkich uczniów od początku założenia. W następnym miesiącu za sprawą rady pedagogicznej był już dyrektorem placówki. Dla wszystkich był to szok nawet dla niego. 
Cztery lata później był już ojcem i mężem. Mej urodziła mu cudownego chłopca. Nill miał już 11 lat i był aniołem. Oprócz niego chłopak miał jeszcze ósemkę dzieci. Ewelin która miała 10 lat, była tym samym co jej brat. Para bliźniąt Penny i Matt którzy mieli po 9 lat. Henryk mający 7 lat. Martin który za dwa dni będzie miały 5 lat. No oczywiście dwie bliźniaczki Carla i Anastazja które psociły w domu już od 3 lat. Zapomniał by o małym Justinie który jeszcze nie wydostał się na ten świat z brzucha swojej mamy.
Wszedł do domu i uśmiechnął się gdy ujrzał Mej i Ninę krzątające się po kuchni. Podszedł cichutko do swojej żony i złapał ja od tyłu.
-Witaj Danie, mógłbyś zając się Carlą i Anastazją, bo Ewelin już sobie nie radzi. 
-Dobrze kochanie.
Zrobił jak mu kazała. Zaczął się bawić z tymi jego dwoma psotami, które bawiły się w kuchnie naśladując każdy ruch swojej mamy i cioci. 
Nikt jednak nie zauważył postaci za oknem, która przyglądała się im z zaciekawieniem. Jej brat i jego rodzina nie wiedzieli co przeżyła przez ostatnie 15 lat. Z zwykłego anioła stróża stała się strażniczką rodzin. Czyli przeskoczyła o 10 stanowisk. Ona nie chroniła tylko rodzinę Jen, ale też swojego brata. Zło było często blisko niego, ale go broniła. Teraz musiała zacząć martwić się o siebie. Mrok gromadził się nad nią coraz częściej. Musiała zniknąć na jakiś czas, by chronić tych których kocha. Matt nic nie wiedział myślał że wieczorem zobaczy ją na kolacji. Zostawiła mu tylko kartkę:
Kocham Cię! Pamiętaj o tym. Kiedyś wrócę, ale nie wiem kiedy. 
Twoja Penny.
PS. Do zobaczenia...
Posiedziała jeszcze chwilę i  pobiegła w nieznaną przyszłość.

~*~
I tak kończę opowiadanie "Memory is a wonderful thing". Przepraszam że takie niezrozumiałe zakończenie, gdyż postanowiłam, że gdy skończę opowiadanie "Hope" wrócę z kolejnymi częściami. Mam pytanie czy tworzyć nowego bloga dla "Hope" czy tu wstawiać? Gdybym wróciła łatwiej by było czytać. Takie pytanie na koniec żegnam.~Mia Rosa  

2 komentarze:

  1. Jak dla mnie jest to bez różnicy. gdy zrobisz spis treści to chyba łatwo się każdy połapie.
    Cieszę się, ze kiedyś wrócisz jeszcze z tym opowiadaniem, bo niezmiernie mnie zaciekawiłaś! Czuję lekki niedosyt ;p
    Tak poza tym to bardzo krótki, treściwy epilog. Wybacz, nie napiszę więcej, bo mnie oczy pieką i ledwo co widzę, a jeszcze muszę parę rzeczy zrobić na komputerze.
    Na koniec mogę Ci jedynie powiedzieć, że niesamowicie poprawiłaś swoje pisanie!
    Zuza ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo zaciekawił mnie Twój blog, szkoda, że już kończysz go :c
    Korzystając z okazji: http://s3condbreathe.blogspot.com/ To mój blog, mam nadzieję, że wpadniesz i Cię zaciekawi :) <3

    OdpowiedzUsuń