niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 1 część 3

Szesnastolatka skulona w swoim łóżku płakała. 
Jej rodzice się rozwodzili, chłopak ją rzucił dla jakiejś lafiryndy z bogatego domu. 
Co miała zrobić...
Już miała wyjąć ukrytą w rozciętej poszewce kosmetyki żyletkę. 
Znowu to poczuła, że ktoś z nią jest. 
Próbuje jej pomóc...
Nie wiedziała jak ten ktoś ma na imię, ale od niedawna jej pomagał.
Wokół niej zawiał wietrzyk, choć za oknem panowała burza.
Odzwierciedlenie jej stanu. 
Łóżko ugięło się pod Ginny.
 Tak ją nazwała, bo chłopak nie użalał, by się tak nad jej losem.
Nie widziała jej, była jej aniołem stróżem. 
Przytuliła się do niej i odpowiedziała jej cały swój dzisiejszy dzień.
Musiała iść, ale dała jej siłę, aby nie skończyć ze swoim życiem.
Zmęczona poszła spać.

Odeszła jak mogła odejść... Zostawić mnie i całą resztę. Reszta chyba zauważyła co się dzieje. Zresztą wszyscy wyglądaliśmy jak wraki człowieka. Pewnie teraz zajmuje jakieś ważne stanowisko jak Gabriel. I czeka na mnie, aby nic jej nie było potrzebne. Jej ciało leżało nadal na polance, gdyż wujek powiedział że to anioły wybierają jak chcą być pochowane, a ich ciała się nie rozpuszczają. Zrobili tylko jakąś altankę. Gadali że tak się robi i że ja też zostanę tak pochowany... Dziwne.

Kroczyłem powoli po korytarzu. Wszystko mi ją przypominało. Nagle stanął przede mną  zakapturzony mężczyzna.
-Nolan...
-Spodziewałeś się kogoś innego. Moje kondolencje, choć Merlin też rozpacza. Mam ci tylko powiedzieć, że zostało wam 24 godziny do rozpoczęcia wojny. Żegnam.
    
I tak po prostu się rozpłynął. Nie musiałem mówić nikomu jego słów, bo wszyscy wiedzieli że to są ich ostatnie chwile. Postanowiłem pójść do niej powiedzieć jej to. Mej na pewno zrozumie i wytłumaczy mi to wszystko. W ostatnim okresie czasu bardzo się do siebie zbliżyli. To ona mu pomagała w rozwiązywaniu problemów. Wolnym krokiem skierował się w stronę jej sypialni. Zapukał delikatnie, aby ich nie przestraszyć.
-Proszę!- usłyszał głos Su. Wszedłem do pokoju i ujrzałem dziewczyny tulące płaczącą Ninę.
-Dan...- przytuliła się do moich nóg, schyliłem się i ją podniosłem.
-Kochanie co się stało?- spytałem się jej.
-Jak nikogo nie było zjawił się taki ciemny pan, który powiedział że cię zabije jak Penny. Powiedział, że niedługo zacznie się coś bardzo złego. Dlaczego Penny odeszła? Czemu nam nie pomaga? Ja chcę, żeby tu była i powiedziała temu panu, żeby się do mnie nie zbliżał.
 Powiedziała to jednym tchem nadal płacząc. Przytuliłem się do niej i wolnym krokiem, aby jej nie puścić skierowałem się w stronę grobu. Postawiłem ją dopiero na miejscu. Podeszła wolnym krokiem do jej ciała.
Uklękła przy jej ciele i ją przytuliła.
-Dlaczego nas zostawiłaś?
Spytała się jej i tak wiedząc, że jej nie odpowie.
-Nina choć. Penny nas kochała i na pewno miała jakiś powód by nas opuścić.
Nie powiedzieliśmy jej prawdy. Nas to boli, a co dopiero ona zrobiłaby gdyby się dowiedziała.

 Dziewczyna nie chciała opuszczać swojej podopiecznej, ale musiała. Taki jej los. Skierowała się do sali koronnej. To tam zwykle przesiadywał Bóg. Weszła tam i ujrzała Najwyższego, Gabriela i Śmierć. Coś było nie tak. Musiała coś źle zrobić. Tylko był jeden problem nie pamiętała co.
-Ginny...
-Tak.
-Powinnaś wrócić na Ziemię...Nie przerywaj mi. Wiem, że tego nie chcesz, gdyż ta która jest wewnątrz ciebie chciała o wszystkim zapomnieć. Zacząć od początku, ale Ziemia ciebie i jej potrzebuje. Powinnyście zajmować tak wysokie miejsce jak Gabriel, a nie zajmować się czym innym. Jesteś potężna pamiętaj o tym. Nie tylko ludzie cię potrzebują. Twój brat i przyjaciele, nie mówiąc o siostrach i nadnaturalnych, liczą na ciebie. Penny wiem, że mnie słyszysz nie chowaj się. Wyjdź!
-Nie!!!
Wybiegła czym prędzej. Łzy zakręciły jej się w oczach. Bóg próbował wydobyć z niej wspomnienia, których ona nie chciała. Powędrowała do swojej komnaty. Piękne białe ściany, łóżko, podłoga, firanki... Przeciwieństwo czegoś co kiedyś spotkała, ale nie pamiętała kiedy i w jakich okolicznościach. O kim mówił Najwyższy? Czy ten ktoś był dla niej kiedyś ważny? Czy oddała za niego życie? Tylko to jej chodziło po głowie... Jak mogła pozwolić ta osoba w niej na zapomnienie tak ważnych rzeczy. Od namysłów bolała ją głowa. 
Co mam teraz zrobić? Zgodzić się na Jego warunki? Chyba ta osoba wewnątrz mnie chciała zapomnieć.   Odpowiedź miała i tak nie przyjść. Ginny skuliła się na krześle i zaczęła płakać bardzo rzewnie. Wróć do nas. Penny wróć. Głos znany tej w środku zaskoczył dziewczynę. Spojrzał na to co ją otaczało. Na półce nocnej widniało zdjęcie jej podopiecznej. A jak coś jej się stanie? Wtedy nie spełnię swojego zadania. Zależało jej na niej. Powiedziała sobie że się zastanowi i położyła się na łóżku. Zamknęła oczy i poszła spać.
Dan i Nina nadal byli przy grobie swojej ukochanej siostry. Chłopakowi się nawet wydawało, że z oczu dziewczyny płynął łzy. Lecz przypisał to dużej ilości słońca. Które wpłynęło na jego oczy. Dziewczynka się trochę uspokoiła po spotkaniu z Nolanem. I teraz przytulona do ciała ukochanej siostry spała w najlepsze. Dan wziął ją na ręce i lekkim krokiem wracał z powrotem do szkoły. Wojna tuż, tuż i on ją wygra dla bliźniaczki.

~*~
Jestem dumna z tego rozdziału. Długi, minimum dialogów i lekkie wprowadzenie w życie Ginny. Skąd ja wzięłam to imię nie wiem po prostu pierwsze lepsze z brzega. Spodziewacie się zmartwychwstania, czy też nie? Zauważcie, że zbliżamy się do zakończenia... Postanowiłam, że jakby powstało nowe opowiadanie nie będę tworzyć nowego bloga, tylko tutaj będzie on zapisywany. W tym tygodniu pojawi się nowy rozdział tak przed 29 marca. Chcę mieć wolną głowę. Żegnam i miłego czytania. Jakieś pomysły na rocznicę proszę przesyłać na maile: wiktoria11370@o2.pl. Pomoc mile widziana.

1 komentarz:

  1. Hej. Również jestem dumna. Dobrze Ci idzie opisywanie wszystkiego, nie ma już czegoś takiego, że wyskakujesz z czymś jak fili z konopi ;p Rozdział jest w miarę uporządkowany. Jedyne co mi się rzuciło w oczy to to, że najpierw masz "wróciłem, poszedłem" a potem piszesz w trzeciej osobie. Musisz pisać w jednej. Wiadomo, gdy opisujesz te sytuacje w niebie to ok. Ale chodzi mi o tę sytuację w szkole, o Danna i resztę.
    Uch, wojna. Zawsze lubię czytać o takich rzeczach. Każdy ma inny pomysł na wojnę, na bitwy więc jestem mega ciekawa co ty wymyślisz.
    Co do Twojego pytania... Sama nie wiem. gdyby zmartwychwstałą to byłoby dla mnie zbyt łatwe, zbyt oczywiste, ale gdyby nie zmartwychwstała to akcja jak dla mnie by już nie była taka jak wcześniej. Gdyby powróciła do życia to można by wymyślić mnóstwo rzeczy, które by się wydarzyły. No nie wiem.
    W każdym razie rozdział mi się podobał. Więcej takich!
    Pozdrawiam!
    Zuza ;*

    OdpowiedzUsuń